Przejdź do treści
Logo MOPR Słupsk
Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie
w Słupsku
Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie w Słupsku
Facebook Mapa strony Wysoki kontrast Biuletyn informacji publicznej Projekty Unijne

23 lutego - Światowy Dzień Walki z Depresją

23 lutego - Światowy Dzień Walki z Depresją
Dbajmy o tych, którzy toczą z nią walkę każdego dnia. Pamiętajmy o sobie, jeśli sami cierpimy.
 
Celem ustanowienia dnia było upowszechnianie wiedzy na temat depresji i innych zaburzeń z nią związanych. Według Światowej Organizacji Zdrowia depresja jest czwartą najpoważniejszą chorobą na świecie i jedną z głównych przyczyn samobójstw.
 
Choroba może dotknąć każdego człowieka bez względu na płeć, wiek czy status społeczny. Często rozwija się latami, dyskretnie i powoli odbierając radość z życia. Depresja dotyka ludzi w różnym wieku, z różnych środowisk i mieszkających we wszystkich krajach.
 
Zapraszamy do zapoznania się z autorefleksyjnym tekstem psychologa MOPR, Pana Jakuba Wasza, pn. "Mikołaj".
                                                                
"Minął dziesiąty sygnał połączenia. Wiedziałem, że za chwilę automatycznie przekieruje mnie na inny dział. Pedagoga znów nie ma, a sekretariat nieczynny. Już drugi dzień próbuję się dodzwonić. Zapewne odbierze szkolna księgowa. Dopiero będzie wściekła, jak mnie znów usłyszy. Jedna z lepszych szkół w mieście, a nie sposób nawiązać kontakt z kadrą.
Najpierw starcie z Panią od finansów.
Od pierwszego telefonu zrozumiałem całkowity brak akceptacji hałasującego ustrojstwa leżącego pewnie ze dwa metry od niej. Odpowiednia odległość. Skoro już musi być, to najlepiej nie za blisko. Nigdy jej osobiście nie widziałem. Mogła być co prawda drobną blondynką w średnim wieku, lecz każde jej słowo ważyło co najmniej 100 kilo. Kiedy coś nam łatwo przychodzi na język, wypowiedziane, przynosi chwilową ulgę. Dla dalszego odbiorcy słowa mogą być obciążeniem na dłuższy czas. Nie zdajemy sobie często z tego sprawy. „Mi to łatwo przyszło
i szybko zapomniałem” – myślimy wtedy. „Czemu niby kogoś miałoby męczyć?” A no męczy. Męczy. Nie będziemy tutaj tacy sami.
- Irytuje mnie Pan tymi telefonami! - huknęła władczo.
- A Pani mnie już od pierwszej rozmowy niepokoi. Prędzej załatwię coś z pocztą głosową niż usłyszę dobre intencje i załatwioną sprawę od Pani.
- A Pan kim jest?!
- Takim samym nikim jak Pani - odpowiedziałem. Wiem natomiast, iż tylko szacunek między nami może coś znaczyć. Jak latarnia oświetlająca marne postaci. Będzie nim cokolwiek, co może rozbłysnąć z nas i między nami.
- Ok, spróbujmy – zgodziła się. Postaram się kogoś znaleźć.
- Jest Pani wspaniała, gdy tak z Pani iskrzy.
- Niech Pan przestanie, hehe – powiedziała już w lepszym nastroju. Idę po Panią pedagog.
Wizyta w szkole była jedną z moich interwencji. Po minucie usłyszałem w słuchawce głos poszukiwanej kobiety.
- Mikołaj wrócił do domu – poinformowała. Pociął sobie twarz.
 
Nakładam kurtkę, wsiadam w auto. Po 5 minutach docieram do miejsca zamieszkania chłopaka. Ścigam jego wrażliwość już od jakiegoś czasu. Podziwiam i się obawiam. Mam nadzieję, że częściej ogląda w niej piękne obrazy niż takie bardziej straszące. Wszystkie są ekscytujące, zgadzam się. Przyjemności poszukujemy w doznaniach o wszelkim zabarwieniu. Dlatego kręci się i filmy przygodowe, i horrory. Ponadto romanse, komedie i dramaty katastroficzne. Gierki, mecze, baśnie, internetowe dyskusje. Wszystko co podkręca emocje, pilnie poszukiwane - niech powiezie.
Wchodzę do jego pokoju. Długie włosy, czarna bluza i spodnie. Na ścianach rysunki - pełno śmierci i potworów. Otaczają, spoglądają ze ścian, nawet nie udają, że nie straszą. Wcale nie chcą się zaprzyjaźnić. Nie ma co liczyć na ich wsparcie. Kiedy się zamknie oczy, zaczynają buszować po pomieszczeniu, jestem tego pewien. Często przed samą twarzą, nie dotykając. Bałbym się zasnąć w takim pokoju.
 
Mikołaj, zaskakująco prezentuje coś innego. Urocze usposobienie. Tajemnicze i delikatne. Przeciwieństwo tych wisielców na obrazkach. Naprawdę, jest z kim pogadać. Inteligencja to czasem jarzmo w tym wieku. Jak to było na wykładach z psychologii? „Artyści mają większą tendencję do przeżywania trwogi?” Obniżony nastrój sprzyja pogłębionej refleksji.
Siedzę i próbuję pomóc nastolatkowi postrzeganemu na ogół jako „wycofany i nieśmiały”. Uważam takie opisy za zbyt duże uproszczenie. Kiedy słyszę te określenia wiem, że kryje się za tym tajemnica, którą muszę odkryć. Nie ma ludzi skrytych. Życia nie da się ograniczyć, spłycić do siedzenia w kącie i myślenia o jedzeniu, spaniu czy oddychaniu. Każdy milczek ma go w sobie tyle samo co lew salonowy. Rozwijamy je po prostu bardziej tam, gdzie nikt nie patrzy. Ci, którzy są nieśmiali w rozmowie, są bardzo odważni w budowaniu wyobrażeń. Powiedzenie na kogoś, że jest niedostępny, zamknięty, niechętny do kontaktu, jest niekompetencją. Musimy postarać się o bilet wstępu, wejściówkę zwaną zaufaniem. A drogo ona kosztuje. Liczba dostępności mocno ograniczona. Ekskluzywny klub dla kilku osób. Trzeba mieć odwagę i uczciwość. Uwielbiam takie miejsca. Zawsze poznam coś pięknego, strasznego czy inspirującego. Ludzie są tylko na pozór nudni (takiego odbioru często się boją adolescenci). Tam, gdzie kończy się grunt bezpiecznej ekspozycji na drugiego człowieka rozpoczynają się prawdziwe emocje, obawy, tęsknoty. Zaczyna się prawdziwy człowiek. Praca psychologa jest taka fascynująca jak włączy się zaangażowanie.
- Obiecaj, że się więcej nie potniesz.
- Nie lubię obiecywać, bo później jest rycie bani i pretensje jak czegoś nie ogarnę – odparł zdecydowanie i uczciwie.
- Obiecaj, że się postarasz. Do kolejnego spotkania – nie odpuszczałem.
- Dobrze. Spróbuję czegoś innego. Tak jak gadaliśmy – zapewnił. (Zachęciłem do opcji zastępczych rozładowywania napięcia. Takich nie robiących mu krzywdy.)
Na tę chwilę nic sobie nie zrobi. Ma moją uwagę i miłość przyjaciół. Przy takim ładunku nie ma przestrzeni na pustkę i cierpienie. Właściwie, gdzie miało to zajść i tak już dalej nie pójdzie. Twórca, nawet początkujący nie pozwoli sobie na powtórkę. Odtrąci go nuda i stojący nurt. Za szybko zrobi się „zamuła”. Tam się po prostu nie wchodzi.
Po wyjaśnieniu źródeł kryzysu, zażegnaniu obaw i obniżeniu poziomu lęku rozmowa przeszła na temat wyboru nowej szkoły. Lubię, kiedy z poczucia obecnej beznadziejności, na której się zatrzymują, przechodzą do planowania upragnionej przyszłości. Nadchodzi zmiana placówki edukacyjnej. Jak dużo przełomowych wyzwań stoi przed młodym człowiekiem. Dla 30, 35, 40 latka czas wchodzi na inne obroty. Poruszasz się jakby na ruchomych schodach - czasem w dół, czasem do góry. Nastolatek i młody dorosły natomiast, ciągle musi przez coś przeskoczyć. Często ląduje wtedy na twarzy albo skręca nogę. „Życie jest piękne.”
 
Rozmawiamy. Martwi się o przesłuchania do szkoły o profilu fotograficznym.
- Masz gorsze oceny, ale na rozmowie ich przekonaj. Tu jest Twoja szansa.
- Dlaczego chcesz się zajmować fotografią? - zapytają. Słuchaj, nie chcesz pokazać ładnego zdjęcia, ale inny świat, którego normalnie nie widać. Rzuć parę przykładów. Na obiektywie zmarnowany pies. Ustawiasz kadr. Uchwyć jego cierpienie i szlachetność, nieprzeniknioną wierność pomimo odniesionych krzywd. Pokaż, czy w końcu zaznał przyjaznych dłoni, czy kolejne kopniaki odrzucenia. Złapałeś ich uwagę. Następne. Starszy Pan na obiektywie. Zmarszczki i to spojrzenie. Ma 80 lat, nadal w nich widać dumę z syna, który osiągnął sukces. I rozpacz. Właśnie w zmarszczce na policzku. Wyrzeźbionej, gdy przestał się interesować starym ojcem. Nie zatrzymuj się. Widzisz przyrodę, „narodziny czegoś nowego”, a nie ładny, zielony kwiat. Nie mów, że robisz sobie zdjęcia wszystkiego i niczego. Twoje fotografowanie to nie zainteresowania, przypadkowa zajawka, ale pasja. Wiesz czego w niej szukasz i co chcesz przedstawić.
Fachowiec robi ładne zdjęcia. Artysta - opowiada historie.
 
Pamiętaj jednak, nie zatrać się w tym. Jeśli zaczynasz być częścią dramatu, ktoś inny przejmuje narrację. Lekarz psychiatra, kurator, wychowawcy. A Ty przestajesz mieć główny głos w tej sztuce.
Mieliśmy dobry czas. Nie przestawaliśmy się uśmiechać. Do dziś z Mikołajem kolejne tygodnie, jest dobrze i coraz lepiej. Depresja, autoagresja, samobójstwa. Czasem nie wiem jak kolejnemu dziecku wyrazić, że nie chce świata bez niego. Że jego życie ma znaczenie, a utrata następnego imienia jest dla mnie zauważalna i nie do przyjęcia. Ciekawe, na ile mi wierzą i traktują poważnie to, co mówię. Przecież nie jesteśmy nawet rodziną. A może tym większą wagę mają moje słowa. Przeważnie sami są szczerzy do bólu. Ten im przecież ciągle towarzyszy. Liczę, że i ja pozytywnie przechodzę detektor szczerości młodego człowieka. Mającego na wszystko, tylko nie na czyjeś ściemy, czas".
 
Jakub Wasz, psycholog MOPR.
Kontakt

Adres

ul. Słoneczna 15D,
76-200 Słupsk

e-mail

sekretariat@mopr.slupsk.pl

Telefony

59 81 42 801
59 81 42 802

Fax

59 81 42 803